31 stycznia 2014

Kartki wysłane w styczniu

Styczeń był dla mnie bardzo owocnym miesiącem, wysłałam aż 17 kartek. Na pewno miało na to wpływ moje zamówienie ze sklepu filatelistycznego. Kiedy już ma się niezły stosik znaczków, ciężko się powstrzymać przed kolejnym losowaniem ;). Niestety od jutra wprowadzone zostają podwyżki, nad czym bardzo ubolewam. Zobaczymy, co przyniesie kolejny miesiąc. W tej chwili udało mi się wyrównać proporcje kartek otrzymanych do wysłanych, więc czekam niecierpliwie na nowości w skrzynce.

















# 3 Polska


Ostatnia kartka, która dotarła do mnie w styczniu, a było to już dość dawno. Mam nadzieję, że kolejny miesiąc szybko przyniesie niespodzianki do mojej skrzynki. Jest to trzecia i jak na razie (ale mam nadzieję, że tymczasowo) ostatnia moja wymiana wizażowa. Maria wysłała mi bardzo ciekawą pocztówkę z Białegostoku przedstawiającą Pałac Branickich, z którym związany jest obecnie Uniwersytet Medyczny. Białystok to kolejne miasto, w którym nigdy nie miałam okazji być. Przychodzące pocztówki przypominają mi o tym, jak niewiele miejsc w Polsce miałam okazję zobaczyć. Dzisiaj chcemy zwiedzać świat i dalekie, piękne miejsca, a często nie znamy naszej własnej ojczyzny. Bardzo chciałabym to zmienić, a realizację tego celu rozpocznę, gdy tylko zrobi się trochę cieplej, bo jak na razie ciężko jest wyjść do sklepu i dojść z powrotem w całym kawałku ;). Z utęsknieniem czekam na wiosnę!


# 2 Polska


Kolejna kartka z Polski, tym razem od Joanny, ale również z Wizażu :). Bardzo się z niej cieszę, szczególnie że dotarła do mnie w momencie, kiedy żadnych offów od dłuższego czasu nie widziałam w skrzynce (i nadal nie widzę :( ...). Na kartce przedstawiona jest niewielka miejscowość Brzostek w województwie podkarpackim. Pocztówka została jednak wysłana z miejscowości Frysztak, położonej niedaleko. Mam ogromny sentyment do małych miasteczek, ponieważ z takiego właśnie miasteczka pochodzi część mojej rodziny. Bardzo często miejscowości te są położone na dość nierównych terenach, dzięki czemu łączy je sieć krętych dróg, biegnących to w górę, to w dół. Zawsze przejeżdżając przez takie ulice wyobrażam sobie, że ktoś jeździ tędy rowerem i od razu mu współczuję ;). Małe miasta bardzo często mają w centrum urocze parki pełne kwiatów, fontann, poza tym zawsze są dużo czystsze i bardziej zadbane od wielkich molochów pełnych ludzi. Nigdy nie rozumiałam, dlaczego ludzie czerpią przyjemność z mieszkania w tych największych miastach kraju. Domyślam się, że chodzi o wygodę i dostęp do wszystkiego, ale ja chyba bardziej cenię sobie święty spokój :).


30 stycznia 2014

# 1 Polska


Chociaż w postcrossing bawię się bardzo krótko, szybko postanowiłam zacząć wymianę na pocztówki w obrębie naszego kraju. Było ku temu parę powodów. Po pierwsze - kocham Polskę, uważam że jest tu wiele pięknych miejsc, które warto odwiedzić, a ciekawe widoki na pocztówkach mogą dać mi pretekst, by daną okolicę odwiedzić i zobaczyć na żywo. Po drugie - dość prozaicznie, kwestia finansowa. Za dużo mniejszą kwotę mogę mieć równie ładną, interesującą kartkę, a do tego czas oczekiwania jest zazwyczaj krótszy. Po trzecie - marzy mi się pełna skrzynka, w której codziennie coś znajduję :D. Po czwarte - mogę kupić inne, fajne znaczki, których nie miałabym okazji nakleić na pocztówki zagraniczne.

I tak zaczęłam swoją przygodę ze swapem, a to dzięki dziewczynom z wizażowego wątku :). Pierwsza widokówka dotarła do mnie z całkiem bliska - Ola wysłała mi piękną kartkę przedstawiającą stary Olsztyn. Byłam w Olsztynie raz w życiu, w ramach szkolnej wycieczki jakoś na początku podstawówki. Szczerze mówiąc, nie pamiętam z niej absolutnie nic ;). Jednak nie jest to wina Olsztyna, a mojej pamięci. Z tamtych czasów żadna wycieczka nie zachowała się w mojej głowie w formie więcej niż szczątkowej. Ale żadna to strata, ponieważ mam teraz dobry pretekst, by tam wrócić :).


29 stycznia 2014

# 18 Algeria


Moje największe dotychczasowe zaskoczenie :). Przy tak krótkim postcrossingowym stażu zupełnie się nie spodziewałam kartki z tak rzadkiego kraju! Chyba dawno nie doświadczyłam tak przyjemnego uczucia radości i zaskoczenia, jakbym co najmniej wygrała na loterii :D. Napisał do mnie Dadi z Annaby, miasta położonego w północno-wschodniej części kraju, nad samym Morzem Śródziemnym. Szczerze mówiąc, mam nie lada zagwostkę związaną z tą pocztówką, ponieważ nie jestem pewna, co ona przedstawia i gdzie ;). To może wydawać się absurdalne, ale naprawdę nie umiem znaleźć żadnych pewnych informacji, Dadi nie zdradził mi nic na temat tego miejsca, a ja rejestrując kartkę nie wpadłam na to, by się go o to zapytać. Sam napis "Annaba Sidi Brahim" jest tajemniczy - nie wiem czy to nazwa miejsca, czy tego co przedstawione na pocztówce. Miejscowość o takiej nazwie nie istnieje, jest tylko Annaba. Według tego, co pokazują mi zdjęcia znalezione w google, jest to meczet bądź mauzoleum. Ale kogo? Sidi Brahima? Tutaj google również nie pomaga, ponieważ nigdzie nie jest wspomniany nikt o takim imieniu. Ostatecznie zaczęłam zastanawiać się, czy to co widać na pocztówce w ogóle znajduje się w tej samej Annabie, z której pisał do mnie Dadi ;). W 1845 roku miała miejsce bitwa pod Sidi Brahim, jednak jest to miejsce położone zupełnie gdzie indziej w Algerii! Na cześć tej bitwy powstało także wino, które nazywa się właśnie Sidi Brahim. Moja wiedza na temat kultury arabskiej oraz arabskiego języka jest tak znikoma, że nie jestem w stanie rozwikłać tej zagadki. Wstydzę się bardzo swojej ignorancji w tym temacie :(. Ale kartka raduje mnie ogromnie!


26 stycznia 2014

# 17 Rosja


Miło jest otworzyć skrzynkę na listy i zobaczyć, że nie jest pusta. Niestety od dłuższego czasu nie widać u mnie nic. Na początku roku miałam wysyp i do dzisiaj posucha. Ta kartka pochodzi jeszcze z poprzedniego "rzutu" ;), a otrzymałam ją od Aliny z Moskwy. Szkoda, że jest napisana po angielsku a nie po rosyjsku, chyba muszę zaznaczyć wyraźniej w swoim profilu, że rosyjski jest mile widziany. Alina zdradziła mi, że bardzo lubi książki fantasy i brytyjskie seriale. To zupełnie tak jak ja! ;) Globalizacja ma swoje dobre strony - ludzi oddzielonych od siebie tysiącami kilometrów mogą łączyć wspólne zainteresowania, a postcrossing dodatkowo umożliwia nam podzielenie się taką informacją. I to jest piękne! Piękny jest również rudzielec narysowany przez Alinę oraz wysłana przez nią pocztówka.


24 stycznia 2014

# 16 Holandia


Kolejna Holandia, kolejne koty... ;) Co ciekawe, jedyna kocia wzmianka w moim profilu to ta o posiadaniu przeze mnie tegoż futrzastego stwora, co nie przeszkadza ludziom w założeniu, że kartka z kotem/kotami na pewno mi się spodoba ;). Oczywiście nie przeszkadza mi to, jednak zdecydowanie wolę klasyczne widoczki, o czym zresztą także wspominam. Takie kartki zresztą chyba są łatwiej dostępne niż te kocie. Sporo osób często narzeka na ciągle te same kraje w swojej skrzynce, zazwyczaj jest to właśnie Holandia, a także Niemcy, USA, Rosja i tak dalej... Ja właściwie nie mam nic przeciwko temu, o ile tylko kartka jest ciekawa, o ile dowiaduję się dzięki niej czegoś nowego. W tym przypadku niestety nie dowiedziałam się praktycznie niczego. Kartka przedstawia koty, a więc żadna nowość ;). Treść także niewiele zdradza, bo oprócz "greetings from Netherlands" nie ma na niej nic. Ach, nie, przepraszam, jest jeszcze imię! Nie wiem nawet, z której części Holandii pochodzi Rachel, która wysłała do mnie tę kartkę. Mogę jedynie zgadywać, ale dopiero po zarejestrowaniu pocztówki i zajrzeniu na profil autorki. Takie kartki nie cieszą tak bardzo.